Czerwono mi czyli Revlon Red 680
Dzisiaj niedziela wiec postanowiłam pokazać coś bardzo klasycznego, mianowicie czerwony lakier do paznokci. Za oknami zrobiło sie już jesiennie, na szczęście tez i słonecznie a na blogach zaczerwieniło sie od lakierów. Przypomialo mi to o dawno zapominanym Revlonie o wdzięcznej nazwie Red 680. Dostałam go na urodziny od szwagierki chyba ze 2 lata temu, czasem używam ale w lato poszedł w odstawkę, teraz sie z nim pogodziłam i słusznie. Kolor jest piękny, głęboki, bez perły i żadnych świecących drobinek, taka klasyka. Czerwień nie jest bardzo jasna ale tez do bordo jej daleko, na zdjęciach kolor wygląda nieco jaśniej niż w rzeczywistości. Z technicznej strony lakier ma 14,7ml pojemności, szklana buteleczka, ze strasznie długim pędzelkiem którym osobiście nie lubię malować bo nie umiem :) Dodatkowo pędzelek jest cienki i wąski, na moje oko okrągły a to jego zaleta. Emalia rozprowadza sie z dziecinna łatwością, w zasadzie jedna warstwa już kryje, nie smużny i nie babluje, nie pozostawia zacieków. Schnie bardzo przyzwoicie. Po prostu prawie ideał, myślę ze jak bym częściej malowała nim paznokcie to bym doszła do wprawy i sprawiało by mi to większą przyjemność. Na moich paznokciach trzyma sie ok 3 dni bez odprysków. Jeśli wszystkie lakiery Revlonu sa tak dobre to ja poproszę mikołaja o więcej :D Niestety złamałam mi sie mały paznokieć w połowie, wiec po zmyciu lakieru będę musiała go skrócić i zrobię przerwę z lakierami ale będzie czas na pozostałe kosmetyki.
Na zdjęciach z topem.
Na zdjęciach z topem.
podoba mi się!:)
OdpowiedzUsuńLovely shade! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna czerwień ;) Jeszcze nie miałam żadnego lakieru z Revlonu, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień, uwielbiam czerwienie :)
OdpowiedzUsuńFajny, klasyczny kolor!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czerwone klasyczne paznokcie! :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za czerwienią, ale ta jest ładna :)
OdpowiedzUsuńbyl kiedys taki okres w moim zyciu ze malowalam paznokcie tylko na czerwono i to glownie takie odcienie :)
UsuńKiedyś czerwień nie schodziła z moich paznokci ;) Teraz zamieniłam ją na delikatnego frencha ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://magduizm.blogspot.com/