recenzja i porownanie trzech tuszy do rzes max faktor, wibo i lovely




Dzisiaj pragnę wam zaprezentować 3 tusze do rzęs jakie na dzień dzisiejszy posiadam. Mowa oczywiście o dawno przeze mnie zapomnianym Max Factor 2000 Calorie Dramatic Look/Volume, nowym odkryciu przeze mnie a zbierającym bardzo dobre opinie na blogach Wibo Growing Lashes, Stimulator Mascara i Lovely Curling Pump Up Mascara, tusz podkręcający i pogrubiający. Max Faktor dla odmiany jest brązowy reszta czarna.

Max Faktora używałam wiele lat temu bardzo długo, jakiś czas temu powróciłam do niego ale się niestety zepsuł później znów 2 lata przerwy. Dziś chciałam kupić tusz Eveline ale pani mnie namówiła na 2000 Calorie za jedyne 18zl w promocji w dodatku był kolor brązowy taki jak chciałam. Czy jestem zadowolona? W sumie tak ale za polowe ceny mam taki sam efekt z  Wibo wiec po co przepłacać? Tusz przez wiele lat nieznacznie zmienił swój wygląd a raczej opakowanie, przyjemnie dla oka. Tusz ma dość dużą szczoteczkę, która się łatwo maluje, producent zapewnia ze nasze rzeczy będą wydłużone, pogrubione i podkręcone. Po dwóch warstwach faktycznie grubsze, i delikatnie podkręcone, spektakularnego efektu wydłużenia nie zauważyłam, może dlatego ze mam krótkie rzeczy. Ogólnie fajny tusz, łatwo się zmywa, nie kruszy się, nie podrażnia oczy ale nie powoduje efektu WOW. Cena ok 20zl


 Max Factor 2000 Calorie Dramatic Look/Volume


Wibo Growing Lashes kupiłam skuszona dobrymi opiniami na blogach i nie żałuje ani jednej złotówki,  chociaż dałam tylko nie cale 10zl. Jasno zielone opakowanie przyciąga uwagę. Zdziwiła mnie mała silikonowa szczoteczka, pomyślałam na początku jak się mam nia malować? Ale z dnia z dnia na dzień szło mi coraz lepiej a tusz nie dość ze bardzo ładnie wydłuża rzęsy to jeszcze je elegancko rozdziela, doskonale wykończenie makijażu. Nie uczula, przynajmniej w moim przypadku, ze zmyciem nie ma najmniejszego problemu, zwykły miceral Ziaji radzi sobie świetnie. Tak jak pisałam wcześniej dla mnie efekt porównywalny z Max Faktor. Cena ok 10zl


Wibo Growing Lashes

Trzeci tusz to Lovely Curling Pump Up Mascara, który odkryłam na bangla.pl, Uwagę na pewno przyciąga fajne żółte opakowanie. Silikonowa szczoteczka charakterystycznie wygięta jak dla tuszy podkręcających rzęsy. Tutaj tez za niewielkie pieniądze mamy tusz, który nie skleja a ładnie rozczesuje rzęsy nadając im ładna czerń. Niestety efekt podkręcenia u mnie jest dość marny a szkoda bo widziałam u innych na zdjęciach fajniejsze efekty. Również nie ma problemu z demakijażem. Kolejny dowód ze za nie wielkie pieniądze można mieć naprawdę fajny tusz do rzęs. Cena ok 10zl


Lovely Curling Pump Up Mascara


A teraz uwaga zdjęcia moich rzęs, pierwszy raz robiłam takie zdjęcia wiec wybaczcie za jakość, staram się jak mogłam. 



jest tutaj wasz ulubieniec? co sadzicie o tych tuszach do rzęs? jakich używacie? pochwalcie sie

5 komentarzy:

  1. Anonimowy4/9/13

    Nie używałam wibo, ale u mnie najlepiej sprawdza się Lovely. Od zawsze byłam fanką tuszy maybelline, kilka razy trafił się loreal, ale obecnie żal mi kasy na tusze, które dają taki sam efekt jak lovely.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię tusze z avonu. kupuję zawsze tusz podkręcający i w większości byłam zadowolona. i to od lat! Miałam tam różne po drodze markowe, ale w większości wracałam potem do avonowych.
    Ale ostatnio nie chciało mi się czekać na paczkę, to kupiłam Bourjois.
    Moje zdanie?
    Średnio jestem zadowolona.
    Szczoteczka fajna, z tych tradycyjnych (nie sylikonowych). konsystencja tuszu też ok, natomiast co mnie strasznie drażni to to, że szczoteczka jest strasznie mokra. sporo tuszu się marnuje bo ocierać muszę o końcówkę buteleczki. Jednym słowem słabo zbiera buteleczka tusz ze szczoteczki. Pomalowanie taką 'nie otartą' grozi posklejaniem rzęs i słabym efektem.
    Druga sprawa, średnio podkręca rzęsy. Miałam tusze, które dawały o wiele lepszy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam wibo- uwielbiam jego szczoteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o, wibo daje bardzo ładny efekt. Ja bardzo bardzo lubię maxfactor masterpiece max (wersja niewodoodporna) i ostatnio używam jakiś fioletowy maxfactor (wygrałam więc używam). Jego wadą jest jedynie mozolne nakładanie kilku warstw, ale jest ok.

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za każdy komentarz to dla mnie ogromna motywacja

komentarze zawierające reklamę nie będą publikowane

Copyright © 2014 Cytrynkowe Pazurki , Blogger