Projekt denko

Witam na koniec roku przychodzę do Was z denkiem z listopada. W zasadzie powinny być jakieś sylwestrowe paznokcie ale dopiero dzis je zmalowałam. Dzis możecie podziwiać moje mani na insta a w styczniu pojawi sie nowy post.

Wygładzający cukrowo-solny peeling z olejkiem makadamia od Evree to jeden z ulubionych moich peelingów. Fajny z niego zdzierak dodatkowo skóra jest przyjemnie nawilżona a nie natłuszczona. Na pewno kupie jeszcze nie jedno opakowanie bo jest świetny.
Kokosowy krem do rąk Isana to produkt widmo, upolować go w Rossmannie graniczy z cudem. Mi sie na szczęście udało i nie żałuje, zapach jest naprawdę przyjemny kokosowy, w końcu sie przekonałam do niego. Poziom nawilżenia jest bardzo dobry, krem szybko sie wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Idealny na zimowe dni.
Rimmel Lasting finish w kolorze 200 bardzo lubie ten podkład bardzo fajnie stapia sie ze skórą i nie ciemnieje. Co najważniejsze nie robi maski a co do trwałości to różnie bo mam tłusta cerę i zależy jakim pudrem go wykończę ale nie jest zle. Kiedyś go niego wrócę na pewno.
Schauma malinowy szampon zabrałam ze soba na wakacje, fantastyczny zapach. Włosy były po nim mięciutkie i miłe w dotyku. Kupiłam w biedronce i bardzo miło wspominam. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o drugim. Włosy miałam jak druty, nie dla mnie ten szampon niestety. skończył jako żel pod prysznic. Duża wadą tych szamponów jest to ze maja duzy otwór i sa mało wydajne.
Teraz pora niestety na dwa buble, jak dostałam w pudełku beglossy produkty Biolaven strasznie sie ucieszyłam i pokładałam w nich spore nadzieje. Zacznę od zapachu, uwielbiam ten winogronowy zapach! Dla mnie cudo chociaż wyobrażam sobie ze dla nie których może byc za mocny. Z szamponem walczyłam na kilka sposobów ale niestety po użyciu miałam wrażenie ze mam nie umyte włosy poza tym miałam starszne siano na głowie. Mam włosy falowane, które lubia sie puszyć wiec chyba ten szampon jest nie dla mnie a szkoda. Z płynem miceralnym też niestety sie nie polubiłam, za początku była miłość niestety dostałam uczulenia. Zeby nie było dałam mu dwie szanse niestety to produkt nie dla mnie.
Isana mydło w płynie limonka, bardzo lubie mydła w płynie. Co tu duzo pisać ślicznie pachnie limonka na dlugo starczyło a używała cała nasza trojka. Wysusza ręce to fakt ale ja ciągle kremuje rece wiec mi nie przeszkadza.
Bielenda olejek węglowy pod prysznic wszystko ładnie pięknie ale czemu te węglowe kosmetyki pachną arbuzem? Lubie arbuzy ale nie w kosmetykach :( Co do samego działania było ok skóra nie była tłusta ani wanna, trochę sie pienił. Na koniec najważniejsza informacja faktycznie nie brudzi wanny chociaż olejek był czarny jak węgiel.
Tak dobrze widzicie to zużyta gąbeczka real technique. To była moja pierwsza gąbeczka tej firmy bardzo ja lubiłam z reszta widać jak ja zużyłam. Teraz mam juz droga nowa ładniutka. Nie wyobrażam sobie teraz makijażu bez tego cudownego jajeczka. Nie mam porównania z oryginalnym beauty blenderem ale to pomarańczowe jajeczko jest strasznie mieciutkie.
Krem do rąk marki Cien z lidla, miał cudowny zapach przypominający perfumy a przy okazji świetnie spełniał swoje zadanie. Skóra była idealnie nawilżona i krem nie zostawiał tłustej warstwy na dłoniach. Niestety tylko raz udało mi sie go kupić.
Aussie odżywka do włosów to kolejny produkt z pudełka beglossy. Uzywałam na wakacjach razem z malinowym szamponem schauma. Byłam dwa tyg nad morzem a wiecie co słona woda robi z nasza skóra i włosami do tego słonce. Odżywka swienie sprawdziła sie na moich włosach, był gładkie i miesiciutkie w dotyku i nie obciążone.
Ziaja kuracja dermatologiczna AZS uwielbiam ten krem, ratował moja cerę po płynie miceralnym Biolaven. Świetnie nawilża i nie podrażnia wrażliwej skóry z reszta juz kiedyś o nim pisałam w denku.
 Cien odzywka do włosów z keratyna ogólnie mówiąc szału nie było, zużyć zużyłam. Włosy nie były obciążone ładnie sie układały były miękkie w dotyku ale czegoś mi tutaj brakowało.
Ostatnie dwa produkty do żel oczyszczający z Loreal z czysta glinka, miło go wspominam ale tez szału nie zrobił. Ładnie oczyszczał buzie nie szczypał w oczy i nie przesuszał buzi. Jest strasznie nie wydajny. Olejek pod prysznic z Isany wszyscy pewnie znają lepiej lub gorzej, u mnie służy wyłącznie to mycia pędzli. Jednym słowem uwielbiam go! To by było na tyle, korzystając z okazji życze Wam kochani Szczęśliwego Nowego Roku i szampańskiej zabawy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziekuje za każdy komentarz to dla mnie ogromna motywacja

komentarze zawierające reklamę nie będą publikowane

Copyright © 2014 Cytrynkowe Pazurki , Blogger